Witajcie na moim blogu.

Cieszę się że tu trafiliście. Czy to z namysłem czy przez przypadek, mam nadzieję że to co tu zobaczycie choć troszeczkę sprawi wam przyjemność, badź w jakikolwiek sposób zainspiruje do tworzenia czegokolwiek :)

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin.

czwartek, 26 stycznia 2012

Wycena rękodzieła

ostatnia aktualizacja 18/04/2017 

****************************************************

WARTO RÓWNIEŻ PRZECZYTAĆ:

> 13/01/2012 - "Wycena rękodzieła" - Mim
> 13/12/2012 - "Kupujmy rękodzieło" - Reverie
> 06/03/2013 - "Doceńmy rękodzieło" - Lore Art
> 03/03/2014 - "Dlaczego rękodzieło jest bezcenne" - Urszula Phelep
> 06/03/2014 - "Dlaczego rękodzielnicy się nie cenią" - Agata Garbowska
> 12/04/2014 - cz.1."Jak wycenić rękodzieło" - Lucyna
> 27/04/2014 - cz.2 - "O wycenie rękodzieła raz jeszcze..." - Lucyna
> 27/04/2014 - cz.3 - "Jak weryfikuję tempo swojej pracy?" - Lucyna
> 09/07/2014 - "Tworzysz rękodzieło? Jesteś dziwiakiem" - Zashevka
 > 24/07/2014 - "Wycena rękodzieła czyli... nie dajmy się zwariować" - Lucyna
> 20/08/2014 - "Promujmy polskie rękodzieło-nie chińszczyźnie" - Eldanii Decoupage
> 11/05/2015 - "Jak wycenić swoje rękodzieło" - Viktoria
NOWE > 19/11/2016 - "Jak wycenić swoją pracę? - 5 CZYNNIKÓW WPŁYWAJĄCYCH NA CENĘ RĘKODZIEŁA - Małgorzata Paliszewska
NOWE > 18/04/2017 - "Sprzedaż rękodzieła i działalność gospodarcza/popularne mity - Milena


*****************************************************


Jakiś czas temu trafiłam na bloga Yadis - Pomiędzy sztuką a rzemiosłem... gdzie przeczytałam świetny wpis, który uważam, że każdy zajmujący się rękodziełem powinien przeczytać!!!


Mój komentarz do tego wpisu brzmiał tak:

"No niestety w Polsce rękodzieło nie jest aż tak doceniane jak zagranicą. 
Też się o tym przekonałam mieszkając w Irlandii, gdzie prowadziłam sprzedaż na różnych kiermaszach, jarmarkach, czy sklepikach z rękodziełem mojej biżuterii. Moje prace były doceniane i ludzie nie pytali ile to kosztuje tylko jak się im spodobało to to kupowali bez względu na cenę. 
Pamiętam jak zrobiłam naszyjnik z szydełkowymi elementami (postaram się przygotowć jego wycenę w złotówkach) który został zrobiony na specjane zamówienie osoby która była koneserką biżuterii i zamówiła sobie na internecie biżuterie jakiejś znanej hiszpańskiej czy portugalskiej (nie pamiętam już dokładnie) projektantki mody.
Co sie okazało naszyjnik nie był taki jak na zdjęciach..i nie spełnił oczekiwań odbiorcy. Dlatego poproszono mnie żebym podjeła się tego zadania. I udało się. Wykonałam naszyjnik na ten sam wzór, ale zgodnie z życzeniami zamawiającego. Cena jaką dostałam za moją prace była zaskakująco (dla mnie) wysoka. Nie ustalałam niczego z osobą zamawiającą, a zapłacono mi prawie 2xtyle co za biżuterie tej projektantki. Na dodatek dostałam jeszcze dwa zamówienia na podobną biżuterię dla koleżanek tej Pani :)
A w Polsce..?? Nie wiem czy dostałabym za ten naszyjnik 1/10 tego co dostałam..
No ale niestety żyjemy w Polsce, a ludzi nie stać na takie zakupy dla przyjemności, dlatego dostosowujemy się do rynku..
Ale popieram, rękodzieło ma swoją cene.. i to nie małą.
Podpisuje się pod tym i zabieram sie za moją wycenę :))
Dzięki za temat."

Dlatego również postanowiłam przygotować taką wycenę własnie tego naszyjnika który zrobiłam na zamówienie...  
chociaż każda inna praca w bardzo podobny sposób powinna być wyceniana.

Oto naszyjnik




a teraz troszkę pracy nad nim i wycena...

Projekt:
Coprawda wzorowałam się na podobnym projekcie naszyjnika,
tylko że elementy które są u mnie zrobione szydełkiem były wykonane z pianki (maszynowo ciętej), na której narysowane były wzorki sukieneczek na wieszaczkach (takie wycinanki ze stempelków).
U mnie wszystko wykonane jest ręcznie. 
Mój projekt został starannie opracowany,
najpierw narysowany, obliczony (czy przypadkiem nie bedzie się obracał i ściągał ciężarem na ktorąś stronę bardziej.. więc musiał być odpowiednio wyważony)

Projekt zajął mi około godziny pracy

Przygotowanie:

No i tu zaczęła się zabawa.
Każda sukieneczka wykonana jest na szydełku wielkości od 7 do 10 cm. cieniutkim kordonkiem na szydełku 0,8 mm. Zanim oczywiście doszłam do wprawy wykonałam przynajmniej 3-4 sztuki próbnych sukieneczek.
 Czas wykonania jednej sukieneczki: ok. 1 godzina; czyli ok.6 godzin wszystkie.
Koraliki szydełkowe 10 sztuk wielkości różnej od 2cm. do 5cm - czas wykonania ok. 2 godziny

Wykonanie:

Czas produkcji naszyjnika to około 45 godzin.
Każda sukieneczka posiada wykonany własnoręcznie przezemnie model manekina z lekkiej przeźroczystej siateczki oraz wieszaczek wykonany ze srebrnego drucika, który usztywnia sukieneczkę i nadaje jej pełnego wyglądu.
Czarny motyl jako jeden z elementów łączących wyhaftowany koralikami i usztywniony oraz podszyty filcem. 

Wykończenie:

Zaimpregnowanie naszyjnika ok.1 godziny
Każdy materiałowy element trzeba osobno zaimpregnować (motyl od tyłu podszyty filcem, biały kordonek-sukieneczki, czarny kordonek-koraliki) 

Sprzedaż:

W tym wypadku zrobiłam zdjęcia do własnej galerii,
ale do sprzedaży bardzo potrzebne są dobrze wykonane zdjęcia naszego produktu.
Czyli zdjęcia dobrej jakości przedstawiające jak najwięcej informacji o naszym produkcie
(ja poprosiłam znajomą fotograf żeby wykonała dla mnie te zdjęcia - cena sesji za każde zdjęcie: ok. 25zł., ja miałam ok. 5 zdjęć jednego produktu = 125 zł.)(na zdjęcia czekałam ok. 2 dni)
 Ale gdybym robiła je sama napewno nie byłyby takie efektowne ;)
Teraz jeszcze przygotowanie opisu, publikacja w internecie, później pakowanie, spacer na poczte i wysyłka - to wszystko trwa, jakieś 2 godziny dla każdego przedmiotu!!!  


Koszty:
  • kordonek: OPAL , kolor: biel, nr 400, skład: 100% poliester, długość 250g/2600m, tex: 310x3 = 24,00 zł.
  • Kordonek: Altin Basak Stokrotka, kolor: czarny, 100% egipska bawełna merceryzowana, 30g - 200m, = 4,30 zł.
  • 57 godzin pracy licząc średnio po 10 zł. za godzine = 570 zł.
  • cena sesji za każde zdjęcie: ok. 25zł., ja miałam ok. 5 zdjęć jednego produktu = 125 zł.
  • inne materiały (szydełko, koraliki, druciki, tasiemki, siateczka, narzędzia, zaciski) = 70 zł. 
Wszystko RAZEM = 795,90zł. zaokrąglając

800,00 zł.

A gdzie jeszcze podatek itd... ?
  
No niestety.. koszty są ogromne, ale chyba nie zdajemy sobie z tego sprawy sprzedając nasze prace za pół darmo... 

Chociaż z drugiej strony.. 
kto kupiłby taki naszyjnik za ok. 1000zł???

No własnie..

Ja miałam szczęście, że wykonałam go na zamówienie..  

Poniżej znajdziecie jeszcze wyceny rękodzieła które przygotowały inne osóbki:


ZAPRASZAM!

Zapraszam również do przygotowania waszych własnych wycen :)

WARTO RÓWNIEŻ PRZECZYTAĆ:
(aktualizacja linków na początku wpisu)

> 13/01/2012 - "Wycena rękodzieła" - Mim
> 13/12/2012 - "Kupujmy rękodzieło" - Reverie
> 06/03/2013 - "Doceńmy rękodzieło" - Lore Art
> 03/03/2014 - "Dlaczego rękodzieło jest bezcenne" - Urszula Phelep
> 09/07/2014 - "Tworzysz rękodzieło? Jesteś dziwiakiem"


27 komentarzy:

  1. O kurcze ;o
    Aż się boję wyceniać moje hafty... przecież Szałwię haftowałam prawie 6 dni!!
    Faktem jest, że w Pl nie stać ludzi na takie rzeczy :(
    Ja dopiero teraz (mieszkając w UK) mogę sobie pozwalać na ręcznie robione cudeńka, i sama mogę je robić, bo stać mnie na materiały.
    Przykre ale prawdziwe.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak tak wszystko się zgadza! Tylko my żyjemy w takim a nie innym kraju. No nie oszukujmy się, nie jesteśmy zbyt bogatym krajem. Często ta szara codzienność nie pozwala na "zatrzymanie" i zastanowienie się nad daną ręcznie robioną rzeczą, szczególnie człowiekowi, któremu ledwie wystarcza "od pierwszego do pierwszego". Smutne to, ale prawdziwe. W naszym kraju żyje się bardzo ciężko. Przyjrzyjmy się tym, których na takie rzeczy stać...no na pewno nie przeciętnego człowieka, który myśli o rodzinie, aby dzieci nie poumierały z głodu, a często aby kupić zimowe odzienie to takowe osoby, muszą brać kredyt. Taka jest prawda!
    Ja po przeczytaniu tego posta Yadis dużo myślałam i w sumie to wcale się nie dziwie, że ludzie w Polsce nie doceniają i nie kupują takich rzeczy. Albo kręcą nosem...być może wstyd im, że ich po prostu nigdy stać nie będzie i stąd takie a nie inne zachowanie.
    Wydaje mi się, że gdyby w naszym kraju przeciętnie zarabiająca rodzina, była w stanie utrzymać swoją rodzinę i żeby jej z tej pensji co miesiąc zostawało kasiorki, oczywiście po odjęciu również kosztów na tzw. "kulturę", czyli wizyty w teatrze, operze itp. bo takowe powinny się odbywać conajmniej 2-3 razy w miesiącu. Tylko ktoś, kto był w teatrze albo w operze to wie jakie są ceny, prawda? Więc łatwo przeliczyć koszty dla np. 4-osobowej rodziny. To o czym my tu mówimy?
    To jest Polska...POLSKA, żyjmy realnie i realnie patrzmy na to, co się dzieje. Nie to, żebym usprawiedliwiała wszystkich, którzy w naszym kraju mieszkają. Bo np. nie rozumiem osób z nałogami, np. palczy, którzy z dymem puszczają co miesiąc niezłą sumkę, prawda? A można by za tę kwotę kupić niezły naszyjnik handmade :) Albo pójść do teatru...
    Ja mam niestety czy stety, taki zawód, który też niemało mnie kosztował (i nie chodzi tylko o finanse), no ale co z tego, skoro w Polsce jest on w ogóle nie doceniany, tak jak wiele innych zawodów. A taki ekonomista czy informatyk głosi na lewo i na prawo, że za takie pieniądze, jak w moim zawodzie to on/a by nigdy nie pracowali. A ja muszę? Bo jedzie się na emocjach, a w informatyce czy ekonomii na liczbach etc. I tam nie ma miejsca na emocje? Naprawdę wiele rzeczy jest tu, w naszym kraju niedoceniane i niesprawiedliwe! Ja też zajmuję się rękodziełem, ale mam też taki a nie inny zawód i wiem, że chociażby odpowiedzialność jaką ponoszę wykonując swój zawód w porównaniu do jakiegokolwiek rękodzielniczego dzieła, nijak się ma!
    "Trochę" się rozpisałam :) ale bądźmy wyrozumiali, trochę empatii też się przyda. Mam ostatnio wrażenie, że jest to jakiś "atak" na biednych rodaków, którzy są tacy źli, bo nie doceniaja tego, co za granicą potrafią docenić!
    Tak jak napisałam powyżej, to jest po prostu POLSKA. Przecież mamy otwarte drogi w różnych kierunkach, nic nas tu na siłę nie trzyma, prawda? I sprzedawać też możemy tam, gdzie nas docenią :)
    Pozdrawiam i życzę owocnej sprzedaży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No własnie.. to jest Polska..
    Tylko że kiedyś rękodzieło było bardziej cenione niż obecnie.
    W czasach obecnych kiedy większość wykonują maszyny, a cena produjcyjna schodzi do minimum niestety rękodzielnik nie jest doceniany, bo "prawie" to samo możemy nabyć w supermarkecie za 10zł. :( a nie 100zł. a to że jest to wykonane przez maszynę a nie osobę nikomu nie robi różnicy.
    Fakt że można piękne rzeczy znaleść wykonane w fabrykach i zrobione przez maszyny produkcyjne, ale co z tego jesli 10 innych osób z osiedla, okolicy czy znajomych też ją bedzie nosiło!!!
    A taką rzecz wykonaną przez kogoś, indywidualnego rzemieślnika nikt inny nie będzie miał! Ja wolę taka rzecz! Niepowtarzalną!!!
    Niestety rękodzieło może obecnie pozostać tylko naszym hobby, bo utrzymać się tylko z tego nie da rady :(
    A i tak zaniżamy nasze ceny tylko po to żeby sprzedać.. ahhh..

    OdpowiedzUsuń
  4. Majalena dlatego ja tak lubię second handy i sklepy ze starociami :)Można wynaleźć takie perełki, niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hihi.. ojjj tak, tu masz racje.. :) też się tam czasami zaopatruje - w materiały które potem wykorzystuje w mojej twórczości :)
    Ale perełki też mi sie kiedyś trafiły.. za dosłownie grosze :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie dlatego robię większośc biżutków dla siebie, moich bliskich lub na wymiany ;) Myslę, że tylko osoba, która sama zajmuje się handmade doceni drugiego twórcę. Ja słyszałam od koleżanek ooo jaka fajna bransoletka skad masz? mówię: robię sama. Ile kosztuje? 20zł eeee to drogo... aha...no tak "bo to zwykłe koraliki". I na nic tłumaczenie,że to kamienie półszlachetne...Jeśli chodzi o second handy...zapraszam do siebie jutro ;) Będzie o tym post ;)) Majalenko dziękuję za odpowiedź na maila ;) Krytyka jest dobra ;) Cieszę, że kosmetyczka jest ok ;D Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna wycena!
    Polska to jest kraj paradoksów u nas chyba w tej chwili tylko płace i rękodzieło są niższe niż na Zachodzie, który to rękodzieło potrafi docenić. Żartuję sobie trochę i mocno upraszczam, ale między innymi z wysokich europejskich cen większości rzeczy wynika, że nas na rękodzieło nie stać. Moim zdaniem Yadis miała bardziej na myśli kwestię "niedoszacowywania" własnych wyrobów przez twórców i psucia rynku w sytuacji gdyby z tej działalności dało się wyżyć (udaje się tylko nielicznym). A niedocenianie przez klientów to zupełnie inna sprawa, ponieważ jak przejść po galeriach internetowych, które powstały w dość dużej liczbie w ostatnim czasie, to te chusty, szale czy inne ręcznie wykonane prace, które naszym zdaniem są wystawiane "za darmo" też się nie sprzedają i to przez długie miesiące, a czasem wcale. Ale nie widzę w dyskusjach o rękodziele ataku na klientów, kto ma kupić to kupi, a kto nie, to nie zachęci się go do tego żadnymi sposobami. No nic, temat rzeka, już nie ciągnę dalej :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. obserwuje ;) i licze na rewanz
    swietny blog ;)
    w wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
    http://matekmateo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. @scriptoria - w pełni się z Tobą zgadzam, że na dany towar albo klient jest albo go nie ma.
    Ludzie niestety teraz potrzebują rzeczy niezbędnych do życia, a nie ozdabiających ich życie :), no ale czasem znajdzie się jeszcze jakiś koneser naszych prac, który kupi bez mrugnięcia oka i będzie się zachwycał wykonaną pracą.
    Cieszmy się z tego że potrafimy zrobić sobie sami takie cuda.. a nie musimy szukać i kupować ich za niestety czasem takie pieniądze których nie mamy ;)
    Ja czasem wole komuś zrobić coś w prezencie i nie biore za to żadnych pieniędzy, bo sprawia mi radość samo tworzenie tego i radość osoby obdarowanej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację Scriptoria, Yadis miała na myśli, to co napisałaś. A ja się rozpisałam o klientach :)
    A tak swoją drogą, to jak się wejdzie na allegro i zobaczy niektóre ceny to aż szczena opada! I wtedy nasuwa się pytanie, czy tym niektórym osobom to z nieba spadają produkty i same się robią, że te ceny takie niskie!? Aż trudno w to uwierzyć czasem...

    OdpowiedzUsuń
  11. Eh, dokładnie, nikt nie widzi ile pracy wkładasz w swoje dzieło, ile czasu. Wszyscy chcieliby po kosztach, albo za darmo, kiedyś nawet znajoma stwierdziła o kolczykach które zrobiłam, a które jej się spodobały 'ale pewnie byś chciała żeby ci za to zapłacić' Ręce opadają... Na internecie są torebki podobne do tych które ja szyję i są 3x droższe a i czasem ludzie potrafią się skrzywić na moją cenę, choć naprawdę jest niska i kokosów na tym nie zbijam. Dobrze, że poruszyłaś taki temat, szkoda, że nie wszyscy to przeczytają... Pozdrawiam i życzę doceniających klientów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. @KATKA - może i nie wszyscy, ale zawsze do kogoś może coś dotrze..
    Ja i tak cieszę się z tego co mam, co tworzę i nawet jeśli robię to za darmo to robię to z sercem i cieszę się jeśli ktoś to docenia, wtedy jest to dla mnie największa zapłata :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Naszyjnik piękny! I doskonale Cię rozumiem! Teściowa albo znajomi często się mnie pytają dlaczego ja swoich haftów nie sprzedaje. To kiedy mówię im cenę i to zaniżoną! Przykładowego obrazka to są w szoku, że tak drogo! Przeraża mnie to. Dlatego wolę dać coś komuś w prezencie jakiś haft. Komuś kto to doceni i się mu spodoba, bo wtedy czerpię radość nie tylko z tego docenienia mojej pracy, ale też z samego jej wykonywania, bo uwielbiam siedzieć i haftować. Kiedyś sobie myślałam, że może czasem uda się coś sprzedać, ale teraz powoli tracę nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nasz rynek jest też zalany chińszczyzną ( wystarczy przejść się po sklepach). Polscy twórcy są często za drodzy dla właścicieli sklepów. Marzy mi się otwarcie pracowni artystycznej. Za 2 miesiące wybieram się na mój pierwszy kiermasz. Może on pomoże podjąć mi decyzję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. @ marrika91 - życzę powodzenia na kiermaszu. Moim marzeniem też jest taka galeria prac artystycznych.. Może się kiedyś uda. :) Trzeba być dobrej myśli

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomijając wątki ekonomiczne - to temat drażliwy i szeroki jak mój zad, ten naszyjnik jest po prostu fantastyczny! Jeszcze nie widziałam tak pomysłowej biżuterii! Te ubrane manekiny są po prostu niesamowite:) Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz rację z tą wyceną:) tylko niestety ludzie nie doceniają naszej pracy wolą kupić coś taniego z Chin, a na nasze dzieła mówią że za drogo:) no cóż niech kupią coś taniego znajdzie się taka osoba co kupi coś naszego i droższego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetna notka, bardzo przydatna i realnie opisująca prace rękodzielniczą:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomimo ze z trescia sié zgadzam to jednak uwazam ze fotograf zostal przeplacony.... zdjecia nie sa wg mnie efektowne i raczej srednio profesjonalne ...(to moje subiektywne odczucie, jednak z wlasnego rekodzielniczenia doswiadczenia wiem, ze tak pokazana bizuteria zostalaby odrzucona w wielu galeriach)

    OdpowiedzUsuń
  20. @Reverie - dziękuję za komentarz. Tak masz racje że zdjęcia nie są zbyt dobre ale teraz to wiem, kiedy już zdążyłam się zorientować co i jak. No niestety za błędy też człowiek płaci (a tu akurat dosłownie ;) ) W każdym bądź razie masz racje że zdjęcia są bardzo ważne i jeśli chcemy dobrze zaprezentować nasze dzieła to do tego trzeba się przyłożyć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Blog jest bardzo fajny;) zapraszam do siebie na troszkę inspiracji i do wspólnej obserwacji;)
    http://lifearthandmade.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Straszne..
    Zrobiłam coś w formie prezentu dla dziecka, potem drugiego i trzeciego, rodzina, święta itd.. Teraz mam zrobic to samo za pieniądze i mam problem z wyceną. Nie wiem jak się do tego zabrac. Mój początek rozpoczął się na święta Bożego Narodzenia. a, no i zrobiłam filcowy zestaw deserowy(tort, ciasteczka:herbatniki, z dżemem, oreo, wafle, rurki z kremem i torebki z herbatą)taki do zabawy w proszone herbatki. I jest sens sprzedawać?
    Mąż namówił mnie na test na allegro i tylko my tam zaglądamy ehh

    OdpowiedzUsuń
  23. Każdemu rękodzielnikowi, przydałby się kurs normowania i organizacji pracy, by mógł swoje dzieła wyceniać poprawnie. Wyceny spotykane na blogach mają błędy, które czynią cenę dzieła rażąco wysoką. W tej wycenie, najpoważniejszym błędem jest brak weryfikacji tempa swojej pracy i kilka innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @LUCYNA masz rację z tym kursem i jeśli wiesz gdzie i kto taki prowadzi to ja jestem chętna.. naprawde. Czemu uważasz że wyceny są błędne? A co do tempa to również dlaczego piszesz że brak mu weryfikacji..? Każdy element który jest wykonany własnoręcznie potrzebuje czasu. Nie jestesmy maszynami, wiec tempo jest różne.
      Każdej pracy poświęcam tyle czasu żeby była zadowalajaca dla mnie i dla odbiorcy.. nie jestem małym chińczykiem który robi rzeczy na akard za miske ryżu, wiec nie będę ich sprzedawać za pół-darmo.. nawet jeśli same materiały mnie kosztuja prawie połowę tej ceny to dlaczego mam zaniżyć ceny? Tylko po to żeby sprzedać? Nie. Nie muszę sprzedawac, ale jeśli ktoś chce coś mieć innego i oryginalnego to cena za to jest odpowiednia. Każdy powinien się umieć cenić i jednych na to stać, a inni kupują byle co... wiec..

      Usuń
    2. Całkowicie się zgadzam z opinią, ze rękodzieło nie może być tanie, bo..., my wszystkie wiemy dlaczego.Trzystopnionwy kurs normowania i organizacji pracy, swego czasu ukonczylam dla potrzeb zawodowych. Jestem technologiem ceramiki, a tam występują prace, jak malowanie ręczne porcelitu,fajansu, wymagające bezustannej wyceny czasu pracy, poświeconej tym czynnoąciom. St ad nie mam problemu z wycedną rękodzieła. Jesli jesteś zainteresowana, to mozesz w ogólnym zarysie poznać taka wycenę w postach na moim blogu. Sa one zamieszczone na samym poczatku bloga. A jesli chodzi o tempo pracy, to słusznie zauwazyłaś, że każdy ma inne. Ale swoje tempo trzeba sprowadzić do tego średniego. Zapraszam, poczytaj, to zrozumiesz. Wycene przedstawilam w sposób najprostszy i zrozumiały, mam nadzieje. Nie mam pojecia, gdzie teraz taki kurs mozna ukomczyć. Ja to zrobilam w osrodki przy Monisterstwie Budownoctwa i Mat Bud. Pozdrawiam cieplo. Lucyna

      Usuń
    3. Dzięki Lucynko. Zapoznałam się z Twoimi wpisami i pozwolisz że je tutaj podlinkuje. Choć gdybym zrobiła taką wycenę którą opisałaś u siebie to ten mój naszyjnik kosztował by 2x tyle co ja wyceniłam... Bo chyba zdecydowanie zaniżyłam stawkę godzinową ;). Nawet po odjęciu tych moich "dodatkowych" kosztów o których piszesz na swoim blogu.
      Dziękuję że podzieliłaś się swoim zdaniem i opinią w tym temacie.
      Pozdrawiam serdecznie - Majalena.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapraszam ponownie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...