Niedawno zaczełam się bawić z masą samoutwardzalną.
Powiem że bardzo fajna zabawa.. ale jednak trzeba znaleść odpowiedni materiał do konkretnych rzeczy które chce się robić..
Dlaczego? Już wam pisze...
Są różne rodzaje mas samoutwardzalnych.. i jeszcze nie wszystkie udało mi się sprawdzić.. choć i pewnie nie wiem czy byłabym w stanie przetestować wszystkie..
ale ta na której pracowałam daje efekt ceramiki..
no i też tak się zachowuje.. czyli jest dość delikatna i krucha.
Ale są też takie masy które są lekkie i takie piankowe bardziej.. jeszcze nie miałam okazji ich używać.
Do tych kolczyków robiłam chyba ze 4 podejścia, bo za każdym razem coś mi pękało..
a to jak probowałam założyć kółeczko,
a to kawałek skrzydła odleciał,
a to jakieś pęknięcie.. ehhh
No lekko nie było.. ale w końcu udało się.
Efekt jest jak widać całkiem fajny.
Całkiem fajny efekt, to chyba za mało powiedziane ;) mnie sie bardzo podobają:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietne są, wyglądają jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńTrudy się opłaciły, bo kolczyki są cudne:) serdeczności:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły te kolczyki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne kolczyki.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń