Nigdy nie uczestniczyłam w zbiorowych zabawach, gdzie wszyscy razem coś tworzyli,
żadne SAL czy CAL... jakoś tak wydawało mi się to nudne i mało ciekawe.
Wszyscy robią to samo - bez sensu.
Aż tu jednak trafiło i ma mnie.
Świetna zabawa! Teraz żałuje że nie brałam wcześniej udziału w żadnej.
Wyzwanie polega na stworzeniu
Mandali według ściśle określonych zasad i wzoru jaki dostaliśmy.
Czasu mamy sporo,
bo aż do 10 grudnia musimy wydziergać identyczną Mandalę jak na zdjęciu poniżej.
Oczywiście kolorystyka dowolna, choć każde okrążenie ma być w innym kolorze.
Okrążeń jest 36, więc 36 różnych kolorków.
Włóczki mogą być różnego rodzaju,
więc też świetna sprawa na wykorzystanie resztek jakie nam zostały z wcześniejszych dzierganek.
No i raz w miesiącu musimy opublikować postępy naszych poczynań co właśnie czynie.
Tak więc zaczełam od poszukiwania kolorowych wełenek,
zajżałam do mojego garażu gdzie miałam schomikowane
w kilku pudłach włóczki, wełenki, niteczki itp...
No poprostu nie mogłam uwierzyć, że aż tyle ich się nazbierało!
Pełne dwa pojemniki!!!
Choć to pewnie mało w porównaniu z waszymi zbiorami ;)
No i zaczeło się...
wybieranie, przebieranie.. ta... a może ta.. hmmm...
No w końcu ostatecznie wybrałam kilka kolorów,
a który się nawinie pod rękę w takiej będzie kolejności.
W większości używać będę bawełnianych włóczek.
Nie ma konkretnego schematu na kolorystyke, ale ma być kolorowo..
Zasada jest taka, że kolorki muszą być zmieniane w każdym okrążeniu.
Więc będzie tęczowo :)
(Mam nadzieję, żę dobrze to zrozumiałam,
bo jeśli nie to poprawcie mnie w komentarzu. Dziękuję ;) )
I tak powstały pierwsze dwa okrążenia...
...trzecie okrążenie...
... szóste okrążenie...
a tutaj już 7 okrążęń...
.. no i ósme okrążenie...
Wybaczcie jakość zdjęć, ale robiłam je telefonem,
tak na bieżąco, więc nie są najlepsze.
No nic to.. dziergam dalej.
Całkiem przyjemnie się to robi, choć na początku przyznam szczerze,
że pomimo iż opis i cały schemat jest w języku angielskim (a z racji że ja mieszkam w Irlandii i raczej nie mam problemu z językiem) to tutaj miałam lekkie przestoje i głowiłam się o co to chodzi?
Nigdy jakoś do tej pory nie kożystałam z szydełkowych schematów obcojęzycznych,
dlatego nawet opis był dla mnie troche skomplikowany..
ale tylko przy pierwszych paru okrążeniach.
Potem już leciało. No i zawsze można podglądnąć na obrazkach-zdjęciach,
które są naprawde pomocne, dobrze pokazane i przedstawione.
Gdzieś się tam pomyliłam, bo chyba za dużo oczek dodałam.. i potem mi zostało.. więc trzeba było próć i od nowa..
Potem zrobiłam za mało.. i mi brakło.. ehh..
No ale już wszystko jest ok. Mam nadzieję, choć nie wiem czemu, ale mam wrażenie że coś zrobiłam źle.. bo jakoś tak inaczej wygląda niż te wasze..
Hmm.. sama nie wiem. Może to włóczka.. albo te kolory?
Coś mi tu nie bardzo się podoba.
Chyba będę musiała ją przepróć i zacząć od początku.
No nic to.
A już za miesiąc kolejna relacja z dziergania Mandali.
ZAPRASZAM!!!