"Onegdaj w Krakowie"...

Już jakiś czas temu udało mi się wygrać

Krakowskie Candy u Jakakolacja.

Spacer po Krakowie miał się odbyć w kwietniu,

ale niestety z przyczyn od nas niezależynych został przełożony na czerwiec :) 

Ale nagroda rzeczowa jaka była dołączona do głównej nagrody,

którą wczoraj otrzymałam,

wprawiła mnie w taką radość, szczęście i fascynację,

że wciąż oglądam sobie każdą rzecz z osobna, ciesząc się jak dziecko.

Zresztą zobaczcie sami

> przecudna biała, okrągła serweta wykonana na szydełku;

> cudne unikatowe pocztówki z Krakowem;

> kwiatowy płyn do kąpieli;

> talia kart z Krakowskimi widokami;

> pudełko pierniczków w skrzyneczce z widokiem na UJ

> zielona herbata   "Kredens"  

> czekolada  "Kredens"

> cukierki "Kredens"

> brelok ze smokiem wawelskim

> zakładki do książek z Krakowiem

> książka "Onegdaj w Krakowie"

Zaraz zabieram się za czytanie świetnie zapowiadającej się ksiażki

pt.: "Onegdaj w Krakowie"

 

"To opowieść o dziewczynie i chłopcu, a potem kobiecie i mężczyźnie zaplątanych w Kraków lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, zaplątanych w te same miejsca, wydarzenia, a na koniec we wzajemne uczucie. To książka o niełatwym czasie niezwykłego miasta, młodości potrafiącej się cieszyć z małych radości i o wielkiej przemianie, która była udziałem całego pokolenia tej epoki.
To nasza historia – małżeństwa żyjącego teraz z daleka od Krakowa, wciąż pamiętających kiedy nas zranił i kiedy wynagrodził. Opowieść dedykujemy naszym dzieciom i wszystkim tym, którzy chcą zobaczyć to miasto z innej perspektywy niż Rynek, Wawel i tłumy turystów. To opowieść dla tych, którzy chcą zaglądnąć za kurtynę czasu i emocji..."

Joasiu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za tą wspaniałą niespodziankę. 

Już się nie mogę doczekać naszego spaceru po Krakowie.

Mam nadzieje, że nic nam już nie przeszkodzi.