Witajcie na moim blogu.

Cieszę się że tu trafiliście. Czy to z namysłem czy przez przypadek, mam nadzieję że to co tu zobaczycie choć troszeczkę sprawi wam przyjemność, badź w jakikolwiek sposób zainspiruje do tworzenia czegokolwiek :)

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin.

środa, 29 października 2014

Wspomnienie wakacji dookoła Hiszpanii ... Cz.II z IV

Po Sevilli przyszła kolej na Kordobe.

Oto widok na stare miasto i Most Rzymski
- 16-sto łukowy most na rzece Gwadalkiwir.



a to już w zaułkach urokliwych uliczek Kordoby. 





i wyłaniający się najbardziej znany na świecie meczet który został przebudowany na katedrę Mezquita pochodzący z VIIIw. a jego powierzchnia to ok 23000.  





W Kordobie pogoda nam niestety nie dopisała... 

Następnego dnia słoneczko również chowało nam się za chmurkami.. 
ale zwiedzanie Madrytu pod przewodnictwem znakomitego przewodnika Piotra - który od 23 lat mieszka już w Madrycie było fantastycznie spędzonym czasem. 
Piotr swoim darem opowiadania i lekkością posługiwania się językiem polskim w tak przyjemny i przyjazny sposób opowiadał nam o Madrycie,
że z zapartym tchem słuchaliśmy każdego słowa.

A najbardziej co mi zapadło w pamięci z opowieści Piotra to to,
żeby nie używać tam polskiego słowa "KOŃ",
- ani jego odmiany "na koniu" "konie" itp.. 
ale użyć innych synonimów bądź wyrazów bliskoznacznych jak: 
- wierzchowiec, rumak, mustang, ogier, rumak, nawet "Łysek" - byle nie KOŃ.  

Dlaczego? No właśnie.. wiecie dlaczego?? 
Taka mała zagadka dla Was. 
Ciekawe czy ktoś z Was już trafił kiedyś na tą historię ;)  



Zakochałam się w tym mieście. 
Nie potrafię Wam powiedzieć czemu.
Poprostu muszę tu jeszcze wrócić. 
Jeden dzień na zwiedzanie Madrytu to zdecydowanie za krótko. 


Przy pomniku Świętego Jana Pawła II.


Oraz słynny pomnik Miguela de Cervantes Saaverda 
i jego bohaterów książki 
Don Kichot z La Manczy i Sancho Pansa.


Nawet udalo mi się zakupić koszulkę z tym motywem

Ozdobne damy na ulicznych balkonach w centrum miasta... 




i słynna Fontanna Neptuna w samym centrum miasta. 
Przedstawia boga mórz w rydwanie w kształcie muszli ciągniętym przez koniki morskie. 
W czasie oblężenia MAdrytu podczas Wojny Domowej trójząb Neptuna był obiektem drwin mieszkańców ze względu na panujący w mieście głóg. Zartowano że sam posąg modli się z bólem, aby wreszcie dano mu coś do jedzenia albo zabrano ten nieszczęsny widelec ;) 





Madryt jest pzepiękny, zauroczyłam się tym miastem...
i choć fotek niewiele zrobiłam (co dopiero zobaczyłam po zdjęciach) 
ale to chyba z wrażenia... chłonełam a nie myślałam o fotkach ;) 

Ahh.. wróce tam jeszcze... na pewno wróce! 

A już jutro Barcelona!!!

Zapraszam.

wtorek, 28 października 2014

Wspomnienie wakacji dookoła Hiszpanii... Cz.I z IV

Już minoł tydzień jak wróciłam z cudownych wakacji w Hiszpanii.
Wciąż jeszcze czuję to ciepłe słoneczko otulające mnie swymi promieniami.
Ahh ta Hiszpania.

Razem z koleżanką zdecydowałyśmy się na wycieczkę objazdową po Hiszpanii.
8 dni "Dookoła Hiszpanii".

 Wylądowaliśmy w Maladze, 
ale pierwszy nocleg mieliśmy w Estepona - 
jeszcze jakąś godzinkę jazdy autokarem na południe.. 
Widoki mimo że późnym wieczorem,
wręcz nocą to już nas zachwycały..

Pierwszego dnia (14/10/2014)  przebyliśmy 220km. 
do Sevilli gdzie zwiedzanie rozpoczęliśmy 
od Placu Hiszpańskiego - Plaza de Espana.








Następnie spacerując uliczkami Sevilli udaliśmy pod 
Katedrę Najświętrzej Marii Panny, 
którą już wcześniej pokazałam Wam >TUTAJ< 










W środku znajduje się grobowiec Krzysztofa Kolumba.



Katedra jest wpisana na Światową Liste UNESCO, 
a o wszystkich obiektach z tej listy, które udało mi się odwiedzić w Hiszpanii 
możecie przeczytać >TUTAJ< już w poniedziałek 3/11/2014 
- na moim drugim blogu na którego serdecznie zapraszam. 

Jeszcze widok z wieży który pokazuje panoramę całego miasta...
aż dech w piersi zapierało.. a uśmiech sam malował się na twarzy.

CUDNIE!!!





Z tamtąd udaliśmy się na Corridę czyli na stadion walki z bykami.
Cała nazwa brzmi: 
Plaza de toros de la Real Maestranza de Caballeria de Sevilla.  


próbując zrobić zdjęcie panoramiczne areny
wyszło mi jakoś takie dziwnie połączone ale ciekawe zdjęcie.. 
więc Wam pokażę.
Nawet całkiem fajnie się skomponowało. 



...udało mi się zakupić tu również kolekcję prześlicznych pocztówek :) z Corridy


i trafiłam na świetny pomysł z katreczkami które są 3D! 
Naszywane elementy ubranka, sukieneczki, kapelusiki, 
stroje wyszywane nitką...
Fantastyczny efekt!!!


...a niektóre z nich nawet trafiły do kilku z Was moje drogie blogerki...
Narazie wiadomość dostałam tylko od jednej z Was, że dotarła.. 
mam nadzieję że reszta wkrótce też dotrze ;)
Czekam na wieści.




Przecudnie zdobiony strój Torreadora...
Wiecie jaki on był ciasny i opinający?? 
/Ja nie wiem jak oni się w niego wciskali...
ponoć kilka osób pomaga ubrać się Torreadorowi w taki kostium,
bo sam nie jest w stanie ;)
No tak, też bym chyba nie wcisneła się sama w taką malizne ;))
Chyba o 3 rozmiary mniejszy niż prawidłowy strój.
no ale musiał być taki przylegający do ciała,
żeby przez przypadek niczym nie zachaczyć byka z którym walczył.
Torreadorzy byli 
(upss.. są - bo Corrida wciąż jest widowiskowym spektaklem) 
bardzo szczupłymi osobami,
ponieważ muszą się mieścić między takie wąskie szczeliny z każdej strony areny,
gdzie w razie ucieczki przed bykiem mogą się tam spokojnie zmieścić i schować. 


...I słynny pomnik Carmen - bohaterki opery o tym samym tytule.
Kobiety niezdolnej do stałego uczucia, często zmieniającej kochanków i nie czującej odpowiedzialności za krzywde jaką wyrządzała usidlonym mężczyznom.


To dopiero pierwszy dzień mojej wycieczki.. a już tyle wrażeń. 

Nie chce Was tu zanudzać zdjęciami.. choć zrobiłam ich ponad 1000!!! 
wszystkich Wam nie pokażę, 
to wybrałam tylko kilka (i to z trudem) tych najciekawszych którymi chciałabym się z Wam podzielić.

Dlatego postanowiłam moją relację z wycieczki po Hiszpanii rozdzielić na na kilka wpisów. 

Mam nadzieję, że wytrwacie do końca :) podobnie jak ja.. 

Już jutro zwiedzimy Kordobę i Madryt. 

Zapraszam.

niedziela, 26 października 2014

Przyjaciółka Karolka...

Kochani bardzo Wam dziękuję za udział w zabawie
i wspaniałe imiona jakie wybraliście dla kolejnych jeżyków. 
Mam już kilka swoich ulubionych i z pewnością już w krótce powiększy się moja jeżowa rodzinka :) 
Cieszę się bardzo że wciąż tu do mnie zaglądacie i zostawiacie ślad swoich odwiedzin, 
zwłaszcza moi stali bywalcy, którym serdecznie dziękuje..
jak również witam bardzo gorąco nowych obserwatorów, 
bo widzę że grono wciąż się powiększa. 

Chętnie nagrodziłabym wszystkich.. ale chyba "zajeżyłabym" się tymi jeżykami ;) 
Tak więc nagroda powędruje tylko do jednej z Was.

Przecudne imiona i fantastyczne kolory jakie proponujecie zachwyciły mnie co do jednego.
Zarówno jeżowi chłopcy jak i jeżowe dziewczynki będą bardzo oryginalne i wyjątkowe.  

 A dzisiaj przedstawiam Wam towarzyszkę-przyjaciółkę Karolka. 
No właśnie, wiecie już że to dziewczynka.. 
Zaraz ją zrobaczycie i dowiecie się kto był najbliższy trafienia w kolorystykę. 

Mimo wszystko jeszcze raz bardzo serdecznie wszystkim dziękuję.

Wasze propozycje były następujące:


AGATKA -         różowo-beżowy brzuszek, blond igiełki;
AGATKA -         różowy brzuszek, zielone igiełki;
AURELKA -      beżowy brzuszek, złociście-żółte igiełki;
BOGUŚ  -           ciemnoskóry rudzielec
FILIPEK -          beżowy brzuszek, fioletowe igiełki;
FRANIA -           różowy brzuszek, rudzielec;
GABRYSIA -     szary brzuszek, chabrowe igiełki
JINGGERS -     kremowy brzuszek, brązowe igiełki;
KRYSIA -           beżowy brzuszek, wiśniowo / winne igiełki 
MAKSIO -         różowy brzuszek, ciemno-brązowe igiełki;
MARCYSIA -    beżowy brzuszek, fioletowe igiełki;
MARTYNKA BLONDYNKA - różowy brzuszek, złote lub żółte igiełki;
MICHALINA / MIŚKA -  różowy brzuszek, niebieskie igieki;
MIKOŁAJEK - biały brzuszek,  czerwone igiełki.
PYSIA -              różowy brzuszek, fioletowe igiełki; 
ROZALKA -      kremowy brzuszek, różowe igiełki
TOLA -               różowy brzuszek, czerwono/bordowe igiełki;
VIOLETKA -     beżowy brzuszek, fioletowe igiełki;


Najbardziej spodobała mi się propozycja:

BOGUŚ - ciemnoskóry rudzielec
TOLA -różowy brzuszek, czerwono/bordowe igiełki;
MIKOŁAJEK - biały brzuszek, czerwone igiełki.
MICHALINA / MIŚKA -  różowy brzuszek, niebieskie igieki;


A najbliżej były:

AGATKA - różowo-beżowy brzuszek, blond igiełki;
AURELKA beżowy brzuszek, złociście-żółte igiełki;
MARTYNKA BLONDYNKA - różowy brzuszek, złote lub żółte igiełki;

I choć chętnie obdarowałabym wszystkich jeżowymi maskotkami to zwycięzcą zostaje 

...


...


...


AGATKA - różowo-beżowy brzuszek, blond igiełki;



...choć brzuszek jest tylko różowy to łapki są w kolorze lekko beżowym,
a igiełki zdecydowanie blond!.


Aniu serdecznie Ci gratuluję! 
Trafiłaś w dziesiątkę!!!

I wiem, że z imieniem jest trudno.. 
bo wybiera się je przeważnie jak już się widzi daną postać...
to i tak uważam, że AGATKA bardzo pasuje do przyjaciółki Karolka. 



 






Wszystkim dziękuję za zabawę, 
a Ani jeszcze raz serdecznie gratuluję i proszę o kontakt w sprawie wytycznych co do preferencji jeżyka. 

Pozdrawiam i zapraszam 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...