Strony

niedziela, 11 marca 2012

Frywolitka... ???

..hmm.. chociaż nie wiem czy to ją przypomina.. no ale pracuje nad tym ;)


Chyba już totalnie zwariowałam na punkcie tego dziergania..
musze zaangarzować osoby trzecie bo nie wyrabiam ;)

Pochwalę się Wam teraz moją pierwocinką,
która nawet nie jest jeszcze skończona.. a w trakcie pracy :) 

Zdjęcia nie są najlepsze, bo robione na kolanie :)
Ale coś tam pomalutku wychodzi :))))




Powiem szczerze, że strasznie mi się to podoba :) 
ale ile się trzeba tych węzełków naplątać.. kurcze..
zanim dojdę do wprawy to troche minie..
Musze ćwiczyć narazie same takie łańcuszki... żeby równo zaczeło wychodzić.

A jak Wam szło jak zaczynaliście? 
Są jakieś specjalne techniki trzymania, które ułatwiają pracę? 
i skąd czerpiecie inspiracje do tworzenia tych cudów frywolitkowych??? 

Chyba sobie jakąś książkę frywolitkową jutro zakupię :)

...wracam do mojej frywolitki ;)
może uda się coś z tego zrobić.


11 komentarzy:

  1. Aaaaaa!!! Kocham frywolitkę!!! Moja mama nauczyła się jej na You Tube! ;)
    JA póki co mam w planach z szydełkiem się zaprzyjaźnić, one step at a time ;)
    Ale pewnie i tej sztuki liznę. :)
    Powiem Ci, że mam parę kolczyków (oczywiście ;))) ) frywolitkowych, są bajeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no do sztuki frywolitkowej to mi jeszcze duuuuużo brakuje.. kurcze ale świetnie to wygląda.. tak delikatnie.. tylko trzeba dobrą nitkę sobie dobra.. żeby było dobrze i mocno skręcona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Supełków nauczyłam sie sama z książki i filmików a potem znalazłam oparcie u koleżanki :) inspiracji w necie jest całe mnóstwo! tylko trzeba sie nauczyć schematy czytać :)
    życze powodzenia w tworzeniu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Trzymam kciuki, żeby się udawało :) Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam dopiero w planie naukę frywolitki, czółenko już zakupiłam, więc pierwszy krok zrobiony.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę umiejętności, ślicznie Ci to wychodzi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałam zapytać, gdzie kupiłaś czółenko i czy to jedyny potrzebny sprzęt?

    OdpowiedzUsuń
  8. Czółenko i kordonek dość mocno spleciony.. żeby się nie rozkręcał, bo wtedy brzydko wygląda.. ale moje i tak sie rozkręcają bo jeszcze nie mam wprawy.
    A czółenko dostałam w prezencie :) Moja Mama kiedyś się za to chciała zabrać.. ale jakoś nie miała do tego cierpliwości ;) Podejrzewam że w każdej pasmanterii kupisz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dziękuję za wyczerpujące informacje. Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie to czarna magia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ślicznie wychodzi, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia co to jest frywolitka :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapraszam ponownie.