hmmm... jest ich sporo..
ale ostatnio uwielbiam ten
relaksujący, kojący, spokojny szum morza...
Zazwyczaj po pracy jak tylko mam możliwość jadę na plażę
na krótki i relaksujący spacer wybrzeżem.
Zazwyczaj po pracy jak tylko mam możliwość jadę na plażę
na krótki i relaksujący spacer wybrzeżem.
*************************
A teraz jeszcze ciekawostka.
Dlaczego w muszli słychać szum morza???
Muszla to pewien rodzaj rezonatora. Dźwięki z otoczenia - na przykład lekki podmuch wiatru - wprawiają w drgania powietrze w jej wnętrzu. W ten sposób odgłosy z zewnątrz ulegają wzmocnieniu a następnie odbiciu. Każda muszla korzysta przy tym z własnej częstotliwości, a więc ma własną wysokość dźwięku, na której powietrze drga najsilniej - podobnie jak w instrumencie muzycznym. Błędna jest zatem opinia, że przykładając do ucha morską muszlę, słyszymy szum morza.
Ale miło czasami tak posłuchać co tam w muszli gra..
zwłaszcza jak jesteśmy daleko od miejsca, w którym mogliśmy słuchać tego na żywo.
O taak ;) nic tak nie uspokaja jak magiczny stuk faj o brzeg ;))
OdpowiedzUsuńSzum morza w szarej codzienności - bezcenne!
OdpowiedzUsuńAż zachciało mi się lata :)
OdpowiedzUsuńSzum morza uspokaja i usypia.
OdpowiedzUsuńMorza szum... Najpiękniejszy dźwięk zaraz po ciszy;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam....
OdpowiedzUsuńCiekawa interpretacja... Też mnie uspokaja szum morzxa, niestety rzadko mam okazję na taką relaksację :D
OdpowiedzUsuńA ja mam nad morze strasznie nie po drodze... Szczególnie to polskie, szare, piękne. I tęsknię.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, na każdym fala jest inna, całość wydaje mi się jakby w ruchu..
OdpowiedzUsuńMalejana.. ma bardzo, ale to bardzo podobnie :) Pozdrawiam serdecznie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńna pewno super terapia relaksująca:)
OdpowiedzUsuńmoze w przyszłe wkacje uda się pojechać nad morze... mi brakuje tego a Adaś jeszcze tez nie widział
OdpowiedzUsuń