Strony

wtorek, 14 sierpnia 2012

:((( TOSIA

Mam smutne wiadomości :(((

Cały wczorajszy wieczór przepłakałam... 
jak tylko wspominam czas spędzony z Tosią odrazu łzy napływają mi do oczu. 

Moja Kochana Tosia odeszła na drugi koniec tęczy...do kociego nieba...
Była bardzo ciężko chora, tylko że choroba nie dawała o sobie znać.

Nic nie dało się zrobić i nie było szans ani żadnych możliwości.

Musieliśmy ją uśpić.. :(

To była bardzo ciężka decyzja... ale tam - na końcu tęczy, bedzie jej lepiej... 

Pomimo tego na zawsze pozostanie w mojej pamięci i sercu.

Moja Tosiunia.

*********************  




26 komentarzy:

  1. Współczuję ! Ale zawsze będziesz ją wspominać ... mi utrwaliła się w pamięci poprzez konkurs na myszkę :)
    Wiem co to znaczy stracić wieloletniego pupila. Przeżywałam to samo jak wyszłam na spacer z psem a wróciłam bez - sąsiada pies zagryzł i dawał 5% szans na przeżycie ... Eh ciężkie są takie momenty - ale teraz mam kolejnego psiaka (jest przeciwieństwem tamtego szalony rozbrykany) Ale o tamtym nie zapominam !
    Trzymaj się ciepło ! A może weźmiesz drugą tosię ?

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo przykre :( Pamiętam jak sama musiałam uśpić kota, zasypiał mi na rękach a ja ryczałam jak dziecko. Następnego kota straciłam przez idiotów za kierownicami. Pocieszali mnie że dobrze mu będzie w krainie wiecznych łowów

    OdpowiedzUsuń
  3. oj jak mi przykro:( biedna Tosia:( na pewno będzie ci jej brakować była jak członek rodziny dla ciebie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo Ci Kochana współczuję! Doskonale znam ten ból! Trzymaj się! aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie życie... Pozostaną Ci za to piękne wspomnienia o ukochanej Kocicy, a smutek z czasem zmaleje:) 3 maj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję z powodu straty tak pięknej i mądrej kotki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przykro :(
    Trzymaj się mocno

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi przykro- współczuje :( Mi dwa dni temu zdechł ukochany zwierzak- mój niebieski szczurek. :( Strasznie mi smutno, ciągle i ciągle.

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję ci kochana :(
    Tosia była słodką kotką..

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda że zwierzaki nie mogą żyć dłużej. Wiem, jak można się przyzwyczaić do pluszaka. Współczuje, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu! bardzo Ci współczuję! Tosia wcale nie wyglądała na chorą, nawet ostatnio jak u Was byłam, przyszła się pomiziać ;) Strasznie żal Kociutka...

    OdpowiedzUsuń
  12. Madziu, jest mi ogromnie przykro. Tosia była śliczna i kochana.Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  13. oj, bardzo mi przykro z powodu Tosi:(

    zdaje sobie sprawę jak trudną decyzję musieliście podjąć. Takie wybory są bardzo trudne ale też i nieuniknione.

    współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  14. Współczuję ogromnie. Trzymaj się dzielnie. Pocieszające jest tylko to, że już nie cierpi...
    Sama w domu mam dwie koteczki Milkę i Karmel. Bardzo przeżywałam chorobę nowotworową Milki. Dzięki operacji i zaangażowaniu pani weterynarz udało się ją uratować.
    Pozdrawiam.
    regian

    OdpowiedzUsuń
  15. współczuje :(
    sama miałam tylko rybke welonke to był mój jedyny 'zwierzak' żyła długo chyba ponad 3 lata..ale niestety zdechła..też wylewałam za nią morze łez.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam ten ból... Ale podarowałaś jej kawał cudownego kociego świata i co też bardzo ważne: humanitarne odejście. Gdy sie kocha zwierzaka, to chyba najwięcej, co mozna zrobic dla niego. zapomnieć o egoizmie, by mieć go jak najdłużej przy sobie i pozwolić mu odejść, gdy nadchodzi ten czas. Smutne, ale tak już jest. Buziaki pocieszające.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi przykro.Trzymaj się.Wiem ,ze takich przyjaciół się nie zapomina.
    Ja przeplakalam za psem 2 tygodnie.Lekarstwem na ten pelen zalu okres bylo wziecie kolejnego szczeniaka a nawet dwoch.Ktore to wniosly radosc do naszego zycia.

    OdpowiedzUsuń
  18. P.s.Moze to za wszesnie,ale
    wczoraj nasza Sisi urodzila 5 malutkich kociąt.
    Mam tez bialutką koteczkę prawie 4 miesięczną do oddania.Jesli chcialabys,to prosze odezwij się.
    pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi przykro i współczuję Ci.
    Nie wyobrażam sobie jak bardzo cierpisz:(

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana, 3maj się. Ja wiem co to znaczy uspić zwierzaka..ten ból rozdzierający serce..ale wolę to niż pozwolić cierpieć okropne męki. Kochana dasz rade, wspominaj ją, kochaj. 3mam za Ciebie kciuki ;******

    OdpowiedzUsuń
  21. Smutne... Twoja Tosia często była głóna bohaterką na blogu . Często tu zaglądałam , bo mam blog w ulubionych i czuję jakby to wydarzenie dotknęło mnie tez bezpośrednio . Miałam przez 12 lat dobermankę - gdy przeszła na drugą stonę czułam jakbym straciła cząstkę siebie ... To było 5 lat temu , a do tej pory płaczę , gdy wspominam . Przykro mi z powodu Twojego kotka :((

    OdpowiedzUsuń
  22. Przykro mi , dla każdego właściciela zwierzaka to smutna wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
  23. wyrazy współczucia... ahhh mój kociaż teraz na uwięzi bo mu jakiś pie tyłek pogryzł jak latał po osiedlu, przeżyliśmy trudne chwile, ale ma sie już lepiej i złości się na kołnierz, nie mogę nawet myśleć co by było gdyby...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapraszam ponownie.