Po dłuuuuuugiej przerwie.. znów jestem z Wami.
Nie uwierzycie co mi sie przytrafiło...
Oczywisciwe wiecie o tym, że się przeprowadzałam i miałam bardzo ograniczony dostep do internetu.
Na korzystanie z kafejek internetowych nie bardzo miałam czas, no i jakoś tak niebardzo po drodze mi było, bo spory kawał od centrum miasta sie przeprowadziłam.
Zamówiłam oczywiście podłączenie internetu w nowym domu i wtedy... jak grom z jasnego nieba... no właśnie mój komputer odmówił dalszej współpracy.
Na żaden sposób nie dało się go włączyć.
Reballing karty graficznej jaki miałam robiony dwa miesiace temu wystarczył tylko na no właśnie 2 miesiące, a kosztował majątek.. więc jeśli miałabym robić to powtórnie to zdecydowałam się na zakup nowego sprzętu, ale niestety część dokumentów jakie miałam zapisane na starym komputerze utraciłam bezpowrotnie :(
Wiec wybaczcie mi co poniektóre opóźnienia jakie miały miesce w ostatnim tygodniu.
Ale już jestem i mam nadzieje, że nic nie stanie mi na drodze żeby na bierząco znów prowadzić mojego bloga i odwiedzać wasze :)
*************
Niedługo pokaże Wam jakie śliczne serduszko udało mi się upleść z koralików..
i przygotuje specjalnie dla Was tutoriaj jak takie zrobić..
Ale to w następnym wpisie :)
Pozdrawiam i zapraszam.
skądś to znam. Mój ukochany komputer naglę wyłączył się i uparł się nie włączać na kilka godzin przed oddaniem do sprawdzenia mojej pracy magisterskiej. Płaczu i krzyku było co nie miara.
OdpowiedzUsuńwitaj po przerwie :)
Witaj Madziu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś. Ja jestem na urlopie, zaległości nadrobię po powrocie. Pozdrawiam gorąco :)))
Oj, złośliwość rzeczy martwych nie zna granic:-/ super że już jesteś:-)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wróciłaś. Czekam na Twoje najnowsze dzieła.
OdpowiedzUsuńJak dobrze ze juz jestes
OdpowiedzUsuńjuż myślałam co tam u Ciebie:-) mnie też komputer padł przy pracy magisterskiej, straciłam wtedy jakieś 10-15 stron z samymi analizami wykresów, czyli najgorsza robota (kochany informatyk jakoś to odzyskał po chyba 2dniach roboty)... pamiętam też jak jakiś wirus zaatakował mi kompa i siostra męża była tak fenomenalna, że nie zapisywała poszczególnych etapów pracy, straciła bezpowrotnie jakieś 40stron tekstu...
OdpowiedzUsuńWitaj Madziu, bardzo się cieszę ze już jesteś i przykro mi z powodu Twojego kompa, na pewno miałaś tam swoje skarby.Wiem jak to jest gdy się utraci swoje fajne zdjęcia,Pozdrawiam i czekam na pokaz serduszka :)
OdpowiedzUsuńsuper że jesteś :) czekam z niecierpliwością na twoje tworki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:D a juz zaczynałam się martwic.
OdpowiedzUsuńI jak po przeprowadzce?
witaj kochana :)))
OdpowiedzUsuńjak dobrze, ze wróciłaś :)))
co do sprzętu i awarii ... oj i ja w tym roku dwa razy walczyłam jak lwica z odzyskaniem danych ... niestety ... większa część poszła w siną dal i nie wróci więcej !
pozdrawiam cieplutko !
Dobrze, ze już jesteś:) czekam z zaciekawieniem na serduszko i tutorial, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńeh, złośliwość rzeczy martwych!! wrr, nie cierpię tego!
OdpowiedzUsuńNie da się odzyskać nic z poprzedniego komputera? Twardy dysk też padł? Czasem można nawet z zepsutego dysku odzyskać dane, wystarczy odpowiedni program, i ktoś kto ma o tym pojęcie ;)
pozdrawiam!!
Dziękuje Wam za słowa otuchy :)
OdpowiedzUsuńOczywiście odzyskałam część rzeczy.. ale nie wszystko.Dzięku za podpowiedzi :) i troske.
wspaniale będzie móc znów sobie umilać wieczory Twoimi pracami! tęskniłyśmy wszystkie!
OdpowiedzUsuń