Znowu recyklingowe kolczyki.. a raczej ekologiczne kolczyki :)
Z czego ???
z wysuszonych plasterków cytryny.
Coprawda cytryna już była do wyrzucenia, troche się pomarszczyła i zasuszyła,
więc pokroiłam ją w plasterki i wysuszyłam też środek :)
I powstały takie EKOLOGICZNE,
pięknie cytrynowo pachnące kolczyki.
W sam raz na wiosenny spacer..
a może nawet na lato i wakacje :)
Nie wiem czy można zgłosić drugą pracę do wyzwania w Szufladzie
ale spróbuje :)
Zgłaszam je do wyzwania Gościnnej Projektantki Szuflady Reni.
Kolczyki na owocowe party albo na majowy piknik.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMadziu, czy te cytrynki są czymś lakierowane ?? Pozdrawiam.
Świetne, dziękuję za udział w wyzwaniu
OdpowiedzUsuńkolczyki super też kiedyś takie miałam i też sama zrobiłam:) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPomysł na kolczyki rewelacyjny a same kolczyki prezentują się świetnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
@joanna:) - nie nielakierowalam ich.. ale można je prysnąć lekko bezbarwnym lakierem w sprayu.
OdpowiedzUsuńjak zwał tak zwał ;) życie jest :D a wyglądają super ;)
OdpowiedzUsuńCudne!!!! A ja moje pomarańczki z choinki wyrzuciłam... a mogłam zrobić z nich kolczyki!!
OdpowiedzUsuńSuper!!
A! Zapomniałam dodać, że ja moje posypałam brokatem jeszcze, potem można polakierować lakierem w sprayu żeby się nie sypało.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wykorzystanie niepotrzebnej już cytryny :-)
OdpowiedzUsuńHiperbola
fajne, kwaśne i pachnące kolczyki))))
OdpowiedzUsuńPróbowałąm robić kiedyś takie krązki z cytrusów, ale nawet pod lakierem były za kruche, :(
OdpowiedzUsuń